środa, 19 listopada 2025 16:00, Stadion Miejski

5. kolejka Orlen Ekstraliga kobiet

GKS Katowice

GKS Katowice GKS

Nieciąg 29 ’

Banaszkiewicz (sam.) 76 ’

Kalaberova 90’

3

:

1

Pogoń Dekpol Tczew

Pogoń Dekpol Tczew Pogoń

Hogan 65’

Składy

GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Jaszek, Kozarzewska, Hmirova, Włodarczyk - Nieciąg, Brzęczek, Vuskane (64. Kalaberova). Trener: Karolina Koch

Pogoń Dekpol Tczew: Banaszkiewicz – McKye (62. Kamińska), Korda, Witczak (62. Gomes), Tobiczyk, Kutella, Hogan, Drożak, Iriguchi, Wierzbińska (85. Kosyn), Andrzejewska. Trener: Krystian Karpiuk

Żółte kartki: Witczak

Przebieg spotkania

Ostatni w tym roku mecz przy Bukowej miał swojego wyraźnego faworyta. Rozpędzona ostatnio GieKSa podejmowała najsłabszą drużynę ligi. Optymiści mogli przed spotkaniem zastanawiać się nie nad tym, czy katowiczanki wygrają, ale w jakim rozmiarze.

Rzeczywistość nie okazała się aż tak prosta. Co prawda, nasz zespół osiągnął wyraźną przewagę, ale w żaden sposób nie przekładało się to na dobre sytuacje bramkowe. Pogoń broniła się głęboko, ale mądrze i skutecznie. W efekcie nasza gra przypominała trochę bicie głową w mur.

Konsekwencja sprawiła, że jeszcze w pierwszej połowie przełamaliśmy zasieki przed bramką Pogoni. Po wrzutce Katarzyny Nowak, do piłki wyskoczyła Nicola Brzęczek i głową skierowała ją w stronę bramki. Strzał był precyzyjny, ale bramkarka Pogoni zapewne zdążyłaby z interwnecją. Tyle, że zanim ona sięgnęła piłki, do piłki dopadła Aleksandra Nieciąg i zmieniając jej lot zaskoczyła interweniującą Adrianę Banaszkiewicz.

Pierwszy strzelony gol nie okazał się jednak przełomem. Kolejne minuty nie zmieniły obrazu gry i o kolejne okazje nie było łatwiej. Nikt jednak nie przewidywał tego, co stanie się w 65. minucie spotkania. Do przypadkowo odbitej piłki przed polem karnym dopadła Annabel Hogan i precyzyjnym strzałem pokonała Oliwię Macałę.

GieKSa znalazła się w opałach i w najmniej spodziewanym momencie to rywalki podały pomocą dłoń. Bramkarka Pogoni Adrianna Banaszkiewicz popisała się niefortunną interwencją i piąstkując skierowała piłkę do własnej bramki. W doliczonym czasie gry wynik ustaliła Victoria Kalaberbova, która wykorzystała dobrą sytuację. GieKSa dość szczęśliwie zakończyła wygraną tegoroczne zmagania.