Łukasz Wroński: To nie była łatwa podróż

14.01.2020 09:48

O pierwszym obozie, wspinaczce na Klimczok i nastawieniu drużyny porozmawialiśmy z Łukaszem Wrońskim, strzelcem jednej z bramek w poniedziałkowym sparingu.

Wejście na Klimczok było formą integracji?

Integracja i próba przełamania swoich słabości. Myślę, że taki był właśnie zamysł trenera. Będziemy wracać do tego myślami w trudnych momentach, by przypominało nam, że jako drużyna możemy naprawdę dużo. To wcale nie była łatwa podróż, a my mieliśmy naprawdę dobre czasy. Wspólnie pokonaliśmy tę drogę i to było w tym wszystkim kluczowe. 

Jak minął Wam obóz w Bielsku-Białej? 

Powiem szczerze, że zleciał szybko. Krótki, ale bardzo intensywny. Po meczu kontrolnym wracamy do domów na krótką przerwę i w środę z powrotem do pracy. Myślę, że każdy skorzysta na chwili relaksu, bo wykonaliśmy na tym obozie dużo pracy. Po Klimczoku mieliśmy dwa mocne treningi, a zakończyliśmy wszystko sparingiem. Fajnie, że udało nam się to wszystko wybiegać. 

W pierwszym sparingu dobra forma strzelecka drużyny… 

Zwycięstwo jest dla nas małą nagrodą za całą pracę. Cieszę się, że w ten sposób kończymy tą pierwszą część. Przed nami jeszcze wiele ciężkich momentów, więc trzeba pozostać skoncentrowanym. Jesteśmy świadomi tego, że tempo z tygodnia na tydzień będzie dla nas rosło. 

Dopinanie wszystkiego na ostatni guzik wcale nie jest takie proste? 

Dokładnie, zdajemy sobie sprawę, że nic nie przyjdzie nam łatwo i przyjemnie. Z treningu na trening musimy szukać miejsca na rozwój, zarówno indywidualnie, jak i drużynowo. Każdy w naszej ekipie doskonale o tym wie i bez względu na to czy jesteś pierwszy, czy czternasty w kolejności układania składu, to dążysz do tego, by eliminować słabe strony i działać na korzyść całego zespołu.

Partner strategiczny
Partner Kluczowy
Partner Wiodący
Klub Biznesu
Partner techniczny
Partnerzy
Fortuna 1 Liga