piątek, 03 października 2025 17:00, Stadion Miejski

8. Kolejka Orlen Ekstraliga kobiet

GKS Katowice

GKS Katowice GKS

0

:

4

GKS Górnik Łęczna

GKS Górnik Łęczna GKS Górnik Łęczna

W. Kłoda 19’

P. Tomasiak 60’

J. Piętakiewicz 73’

J. Piętakiewicz 90’

Składy

GKS Katowice: Seweryn - Nowak, Nieciąg (85. Vuskane), Maciążka, Cyraniak, Brzęczek (68. Jaszek), Hmirova, Grzegorczyk (46. Kozarzewska), Kalaberova (85. Posiewka), Włodarczyk (68. Malesa), Zawadzka. Trener: Karolina Koch

GKS Górnik Łęczna: Piątek - Kazanowska, Lefeld (70. Piętakiewicz), Sanford, Kaczor (82. Hałatek), Ratajczyk, Głąb, Rapacka (52. Rędzia), Kurkutovic, Kłoda (82. Drąg), Tomasiak (82. Hrelja). Trener: Artur Bożyk

Sędzia: Patrycja Turczyn (Rzeszów)

Żółte kartki: Grzegorczyk, Nowak (GKS) - Tomasiak, Kurkutovic (Łęczna)

Przebieg spotkania

W meczu 8. kolejki Orlen Ekstraligi kobiet piłkarki GKS-u Katowice podejmowały na własnym stadionie GKS Górnik Łęczna. Spotkanie zapowiadało się niezwykle ciekawie. Wszak mierzyły się ze sobą mistrzynie Polski z aktualnymi liderkami tabeli.

W pierwszych minutach najbardziej aktywna była Paulina Tomasiak, która potrafiła stworzyć zagrożenie na lewym skrzydle. To również po jej akcji padła pierwsza w tym spotkaniu bramka. Zamieszanie w polu karnym wykorzystała Weronika Kłoda, która precyzyjnym strzałem umieściła piłkę w dolnym rogu bramki. Po pół godzinie gry świetną okazję do strzelenia gola miała Nicola Brzęczek. Nasza napastniczka nie zdołała jednak celnie uderzyć głową po zagraniu Klaudii Maciążki. W kolejnej akcji mieliśmy dużo szczęścia, gdyż rywalki w jednej akcji dwa razy obiły poprzeczkę. Niestety, z biegiem czasu nasza gra wcale nie wyglądała lepiej. Kolejną okazję miały łęcznianki, a konkretnie Karia Kurkutović, która z bliska uderzyła w poprzeczkę. Tuż przed przerwą swoją okazję miała Victoria Kalaberova. Słowaczka uderzyła płasko, po ziemi, lecz z linii bramkowej wybiły obrończynie Górnika. Do przerwy na prowadzeniu były liderki tabeli.

Drugą część gry odważnie rozpoczęła GieKSa. Kolejną okazję miała Kalaberova, lecz jej strzał poszybował nad poprzeczką. Sytuacja z początku drugiej połowy zemściła się na katowiczankach. Po indywidualnej akcji, mocnym strzałem z lewej nogi popisała się Tomasiak i prowadzenie przyjezdnych powiększyło się. Trener Karolina Koch starała się reagować wprowadzając rezerwowe zawodniczki. Na placu gry pojawiły się Patrycja Kozarzewska, Oliwia Malesa i Dżesika Jaszek, ale obraz meczu nie uległ zmianie. Wręcz przeciwnie, swoją przewagę potwierdziły podopieczne Artura Bożyka. W 73. minucie z dystansu uderzyła wprowadzona Julia Piętakiewicz i po raz trzeci piłkę z bramki wyciągnęła Kinga Seweryn. Trójkolorowe miały problem z konstruowaniem akcji ofensywnych. Dobrze dysponowana była defensywa Górnika. W doliczonym czasie gry drugą swoją bramkę zdobyła Piętakiewicz.

Wynik meczu nie uległ zmianie. Na sam początek weekendu z wielosekcyjnym GKS-em Katowice w grze, kibice ujrzeli porażkę mistrzyń Polski. Zasłużenie 4:0 zwyciężył zespół Górnika Łęczna. W kolejnym meczu podopieczne trener Karoliny Koch zmierzą się z BK Hacken w ramach Pucharu Europy.