Sztab szkoleniowy GKS-u Katowice stara się, by gra drużyny nabrała stylu, który będą cenili wszyscy. O pracy wykonywanej przy Bukowej rozmawialiśmy z drugim trenerem GieKSy Tomaszem Mazurkiewiczem.
Jak przebiegają przygotowania do wiosennej batalii piłkarskiej?
- Wszystko przebiega zgodnie z planem, poza poważniejszymi problemami zdrowotnymi Adriana Jurkowskiego. Piłkarzy należy pochwalić. Zaangażowanie jest duże i powinno to przynieść efekty po wznowieniu rozgrywek w rundzie wiosennej.
Proszę opowiedzieć więcej o pana współpracy z trenerem Jerzym Brzęczkiem. Jak doszło do jej rozpoczęcia, bo - jak wiemy - nie zaczęła się ona od Lechii Gdańsk, z której przenieśliście się na Bukową.
- Z trenerem Jerzym Brzęczkiem poznaliśmy się w ekstraklasie, gdy graliśmy razem w Olimpii Poznań. Potem spotykaliśmy się jako trenerzy, gdy nasze drużyny mierzyły się ze sobą w drugiej lidze. W późniejszym czasie trener Brzęczek zaproponował mi funkcję asystenta w sztabie szkoleniowym ekstraklasowej Lechii Gdańsk. Myślę, że nasza obecna współpraca w GieKSie układa się jak najlepiej, dobrze się rozumiemy.
Jak w pana przypadku rozpoczęła się trenerska droga?
- Moja przygoda trenerska rozpoczęła się jeszcze w Niemczech, gdy jako zawodnik zerwałem więzadła krzyżowe i zakończyłem karierę. Tam otrzymałem propozycję objęcia drużyny juniorów. Po powrocie do kraju odbyłem staż u trenera Andrzeja Żurawskiego (ojciec Macieja), który wiele mi pomógł jako zawodnikowi i trenerowi. Po zakończeniu stażu prowadziłem samodzielnie zespoły w różnych klasach rozgrywkowych, m.in. Unię Janikowo i Jarotę Jarocin na poziomie II ligi.
Chciałby pan przełożyć swoje doświadczenia nabyte w Niemczech na pracę w GKS-ie?
- W naszym stylu pracy to pierwszy trener ma decydujący głos, ale wszystkie sprawy szkoleniowe są konsultowane z całym sztabem. Na pewno w naszej grze są widoczne elementy szkolenia niemieckiego – dobra organizacja, dyscyplina, przygotowanie motoryczne na wysokim poziomie i walka do ostatniej minuty. Nie można naszym zawodnikom odmówić tej pracy, którą wkładają w to, aby jak najlepiej w tym okresie przygotować się do gry. Dużo zależy też od mentalności, która także wpływa na przygotowanie zespołu. Końcowe efekty będzie widać na boisku.
Jakie nadzieje i ambicje wiążecie z rundą wiosenną?
- GKS to klub z tradycjami i dużą perspektywą rozwoju. Wszyscy – poprzez sztab szkoleniowy, zawodników i zarząd mamy jeszcze wiele do zrobienia, aby kibice odczuli satysfakcję z naszej pracy.