Od dzisiaj ruszamy z cyklem felietonów, w których doświadczony Kamil Cholerzyński z rady drużyny "uchyli" trochę drzwi z szatni i postara się opowiedzieć o nastrojach pierwszej drużyny. Naprawdę warto przeczytać, tego jeszcze nie było! Kamil jak zwykle bez ściemy i w bezpośredni sposób pisze o życiu przy Bukowej. Czytamy!
Witam wszystkich!
W moim pierwszym tekście chciałbym poruszyć takie tematy jak rozstanie z trenerem Moskalem, przybycie nowego trenera Skowronka, a także opowiedzieć o wrażeniach z meczu derbowego i końcu rundy jesiennej.
Każdy z nas wie jak ważną rolę nie tylko w piłce nożnej pełni trener. Nam wydaje się to bardzo proste: selekcja jedenastu ludzi, taktyka, odpowiedni trening i do boju! Jednak to nie takie łatwe. Wystarczy spojrzeć na Manchester United, gdzie personalnie drużyna wydaje się mocniejsza niż za czasów trenera Alexa Fergusona, a jednak nie potrafi wypracować odpowiedniego stylu, co znajduje odzwierciedlenie w tabeli. Do czego zmierzam... Trener w zespole pełni bardzo ważną, ale niewdzięczną rolę, bo to on musi dokonywać wyboru i to on głównie odpowiada za wyniki, co niekiedy wydaje mi się niesprawiedliwe, bo odpowiedzialność za złe wyniki powinni ponosić w większej mierze zawodnicy. To my wychodzimy na boisko i tam już rola trenera się kończy.
Taki los niestety spotkał trenera Moskala, którego bardzo cenię jako człowieka, piłkarza i trenera. Dlatego zwolnienie go na pewno trochę uderzyło w serce, ale takie jest życie. Decydując się na zawód trenera bądź zawodnika, trzeba się liczyć z tym, że w pewnym momencie przychodzi moment, gdzie trzeba podać sobie rękę i odejść. O zwolnieniu trenera Moskala dowiedzieliśmy się przed treningiem. Trener Bahr przyszedł do szatni i podaje mi rękę. Ja niczego nieświadomy odpowiedziałem trenerowi, że już dzisiaj się witaliśmy. A trener na to, że on już się... żegna. Nie chcę wypowiadać się za kolegów z drużyny, ale myślę, że rozstaliśmy się z klasą i w dobrej atmosferze. Nawet do dzisiaj trener Kazimierz Moskal po wygranym naszym meczu wysyła SMS-a z gratulacjami dla całego zespołu. Tak to powinno wyglądać. Po zwolnieniu trenera Moskala Zarząd GKS-u postanowił zaufać bardzo młodemu trenerowi – Arturowi Skowronkowi. Aż tak bardzo nie śledzę ławek trenerskich, ale wydaje mi się, że nie ma drugiego takiego trenera w Polsce – z takim doświadczeniem i w tak młodym wieku. Myślę, że szybko złapaliśmy kontakt. Na pewno trochę czasu potrzeba, aby wszystko to zatrybiło i chodziło jak w dobrze naoliwionej maszynie. Na razie wszystko idzie w dobrym kierunku.
Trener Skowronek na Bukowej miał okazję zadebiutować w meczu derbowym z tyszanami. Wiadomo, jakiej rangi to są spotkania, jak ważne to są mecze dla ludzi kochających GieKSę. Na ten mecz każdy z nas był mocno nabuzowany, na takie mecze po prostu się czeka. Jeśli o mnie chodzi, to na pewno takie mecze wywołują większą dawkę adrenaliny. Mobilizacja jest taka, jak by to był ostatni mecz w mojej przygodzie z piłką. Przed meczem podszedł do mnie trener Jojko. Nie wiem dlaczego akurat do mnie hehe, ale powiedział, żeby po strzelonej bramce nie pokazywać nic w kierunku kibiców Tychów, nie prowokować ich, bo sędzia będzie rozdawał kartki. Mnie gola nie udało się strzelić, ale miałem coś przygotowanego na tą okoliczność. Może kolejnym razem się uda.;) Jedno jest pewnie, że raczej żadna oferta z Tychów nie przyjdzie hehe. Skupiając się na aspekcie czysto piłkarskim, myślę, że w meczu z GKS-em Tychy było widać walkę, zaangażowanie i przede wszystkim pomysł na to spotkanie. Wydaje mi się, że mecz mieliśmy pod kontrolą przez pełne dziewięćdziesiąt minut.
Chciałbym też chwilę poświęcić temu, co działo się na trybunach w meczu derbowym. Myślę, że gorsze rzeczy dzieją się w kraju, o których się milczy. Często jest tak, że wszystko zwala się na kibiców, a o prowokacjach nie ma ani słowa, co pokazał choćby ostatni Marsz Niepodległości. Wracając na Bukową - na pewno szkoda tej kary, którą otrzymaliśmy (sześciomiesięczny zakaz wyjazdowy). To za wysoka kara. Rodzi się pytanie – jak mają się zamieszki u siebie na stadionie do wyjazdów? Myślę, że optymalną karą byłyby 1-2 mecze przy pustym Blaszoku. Przecież znowu nic takiego wielkiego się nie działo. Szkoda tej kary, bo na pewno na wyjazdach czuć było to wsparcie. Na pewno człowiek mógł się jeszcze bardziej zmobilizować, słysząc doping swoich kibiców.
Ostatnim tematem, który poruszę, jest zakończona po 17. kolejce runda jesienna. Zostały jeszcze dwa mecze, które rozegramy awansem z wiosny, także z pewnością przyjdzie jeszcze czas na większe podsumowanie na koniec roku. Analizując tabelę w tym momencie, to jeśli wygramy dwa ostatnie mecze, możemy doskoczyć do czołówki, przepracować solidnie zimę i walczyć o wysokie cele. Tym bardziej, że cała góra tabeli przyjedzie do nas, na Bukową. Żal mi pogubionych punktów, bo było ich mnóstwo. Było sporo meczów, gdzie byliśmy lepszym zespołem od przeciwnika, ale po szkolnych błędach traciliśmy bramki - tego najbardziej szkoda. Na zakończenie apeluję o wyrozumiałość, bo jest to mój pierwszy tekst, a zaznaczam, że orłem nigdy nie byłem hehe. Pozdrawiam i do zobaczenia na Bukowej!