Pomocnik Bartosz Iwan trafił do GKS-u Katowice w trakcie rundy wiosennej. Pomimo problemów zdrowotnych, kilka razy dał próbkę swoich wysokich umiejętności. Z naszym zawodnikiem rozmawialiśmy o grze dla GieKSy oraz o jego ambitnych planach na przyszłość.

Piłkarski rok zacząłeś będąc jeszcze zawodnikiem Górnika Zabrze.

- Może pierwsza jego część była dobra, bo skończyliśmy rundę wiosenną na wysokim, siódmym miejscu i należy uznać to za sukces. Później jednak mój pobyt w barwach Górnika wyszedł fatalnie, a następnie odszedłem do GKS-u.

Jak z perspektywy czasu oceniasz przejście do GieKSy?

- Przenosiny do GKS-u były dobrą decyzją. Mieliśmy co prawda bardzo słaby początek sezonu, bo wymagania i oczekiwania były inne. W końcówce jednak poprawiliśmy trochę naszą sytuację i nie jesteśmy skreśleni przed rundą wiosenną. W piłce wszystko może się odwrócić.

W barwach GKS-u zdobyłeś dwie bramki, kilka razy wniosłeś sporą wartość i doświadczenie do zespołu. Na pewno jednak plany pokrzyżowały ci kontuzje.

- Borykałem się z problemami zdrowotnymi przez półtora miesiąca. Potrzebowałem czasu, żeby dojść do pełnej sprawności po kontuzji kolana i miałem duże braki. Starałem się dać z siebie wszystko, grać jak najlepiej. Zdaję sobie sprawę, że stać mnie na lepszą grę. Wierzę w to, że jeśli zdrowie dopisze, solidnie przygotuję się do rundy wiosennej, to na pewno będę w dużo lepszej dyspozycji, niż to miało miejsce.

Wciąż rozwijasz się piłkarsko, ale - oprócz czynnej kariery zawodniczej - masz także na siebie plan B. Możesz powiedzieć coś więcej na ten temat?

- Tak, zacząłem kurs trenerski. Temat pojawił się w maju, gdy prowadzone były zapisy na kurs dla zawodników z Ekstraklasy i I ligi w Szkole Trenerów PZPN. Będąc jeszcze w Zabrzu zgłosiliśmy się w trójkę z Sewerynem Gancarczykiem i Radkiem Sobolewskim.

Perspektywicznie myślisz o swojej przyszłości. Skąd taka decyzja?

- Czas płynie nieubłaganie, w kwietniu będę miał 32 lata, więc trzeba myśleć o przyszłości. Nie wiem jeszcze do końca, czy zostanę w przyszłości trenerem. Czas pokaże, ale warto zdobyć uprawnienia. Nie wybiegam daleko w przyszłość, przede mną jeszcze 3-4 lata gry. Oby zdrowie dopisywało.