Tymoteusz Puchacz: Graliśmy u siebie

11.11.2018 18:57

Piłkarze GKS-u Katowice nie ukrywają, że doping kibiców poniósł ich do wygranej z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Po meczu porozmawialiśmy z Tymoteuszem Puchaczem.

Te trzy punkty cieszą najbardziej? 

Były nam potrzebne jak tlen. Myślę, że zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, bo realizowaliśmy to, co sobie założyliśmy przed tym meczem. W końcu mieliśmy pełny tydzień, by przepracować go z trenerem. Robilismy na boisku dokładnie to, czego od nas wymagał. Myślę, że to było widać. Możemy być zadowoleni i z wyniku i z gry. 

Planem było oddanie pola rywalowi? 

Wiedzieliśmy, że skoro prowadzimy 1:0, to Podbeskidzie w drugiej połowie się bardziej otworzy. Udało się stworzyć szansę z kontrataku, w którym dobrze zachował się Bartek Śpiączka i Adrian Błąd wchodząc na pełnym gazie w pole karne pewnie wykończył swoją lepszą nogą. Po podwyższeniu wyniku kontrolowaliśmy wydarzenia. Wiadomo, że gospodarze mocno nacisnęli, ale ich wrzutki nie były dobrze przygotowane i mogliśmy zniwelować ich efekt. 

Ty chyba szczególnie dobrze czujesz się w systemie trenera Dudka? 

Tak, ja jestem zawodnikiem gotowym grać zarówno na lewej obronie, jak i więcej pracować na skrzydle. Moje ustawienie w zasadzie łączy dwie pozycje, więc czuję się na boisku naprawdę dobrze i staram się w ten sposób pomagać drużynie. 

Pomogli także kibice…

Wielki szacunek dla naszych kibiców. Mimo wygranej nadal jesteśmy w trudnej sytuacji. Oni jednak przyjechali, zrobili kapitalną oprawę i byli naszym dwunastym graczem. Tak naprawdę graliśmy u siebie, bo można było odnieść wrażenie, że kibiców GieKSy było więcej niż kibiców gospodarzy. Dziękuję im z całego serca, bo dla nich gramy i dla nich walczymy. Mam nadzieję, że nasze starania i ich doping wspólnie zamienimy na sukcesy. 

Partner strategiczny
Partner Kluczowy
Partner Wiodący
Klub Biznesu
Partner techniczny
Partnerzy
Fortuna 1 Liga