Stadion Miejski , Katowice
1. runda eliminacji - półfinał, Liga Mistrzyń UEFA

GKS Katowice

0-5

RSC Anderlecht

  • Vatafu (17)
  • Buabadi (36)
  • De Caigny (39)
  • Jacobs (45)
  • Ouzraoui (90)

GKS Katowice: Friedli - De Caigny, De Neve (46. Meersman), Jacobs, Vatafu (80. Zang), Wijnants (68. Ouzraoui), Deloose, Schenk, Vanwynsberghe, Buabadi (60. Thorton), Delabre (68. Matavkova).

RSC Anderlecht: Seweryn - Olszewska, Hajduk, Tkaczyk (77. Lizoń), Bednarz (64. Konkol), Misztal (45. Nieciąg), Słowińska, Włodarczyk, Jaszek, Brzęczek (64. Grzegorczyk), Turkiewicz.

Zawodniczki GieKSy debiutowały w europejskich pucharach meczem 1. rundy eliminacji Ligi Mistrzyń UEFA z RSC Anderlecht, mistrzyniami Belgii. Hitowe spotkanie kobiecej GieKSy przyciągnęło na trybuny stadionu przy Bukowej aż 1965 widzów, którzy od pierwszych minut meczu tworzyli wyjątkową atmosferę historycznego widowiska. Zwycięzca tego półfinału miał mierzyć się z norweskim SK Brann w sobotę 9 września w meczu decydującym o awansie do kolejnej rundy eliminacyjnej. 

Przyjezdne od samego początku narzuciły wysoki pressing na naszej połowie, pozwolił sobie nawet na strzał obijający poprzeczkę, na co GKS odpowiedział akcją Włodarczyk z 2. minuty, która jednak nie znalazła odpowiedniej adresatki podania. Piłkarki Anderlechtu raz po raz groźnie nacierały na bramkę Kingi Seweryn, a najbliżej zdobycia bramki była Amelie Delabre, której strzał z czwartego metra minął słupek o centymetry. Obiecującą okazję na kontrę miała w 14. minucie Brzęczek, ale jednak przegrała ona pojedynek z obrończynią na linii pola karnego. W 17. minucie meczu niepilnowana Stefania Vatafu po podaniu od Buabadi przymierzyła doskonale obok prawego słupka naszej bramki i nie dała większych szans naszej bramkarce na skuteczną interwencję.

Katowiczanki nie miały łatwo, ale po stracie rywalem na 30. metrze w 26. minucie meczu i kolejnej zaczepnej akcji GieKSy zainicjowanej przez Jaszek trybuny przy Bukowej poderwały się do jeszcze głośniejszego dopingu. GKS miał szansę na wyrównanie cztery minuty później, ale Dżesika Jaszek nie wykorzystała idealnego podania nad linię obrony. Mistrzynie Belgii zdobyły w 36. minucie drugą bramkę po zagraniu do Esther Buabadi, która wykorzystała łatwą sytuację naprzeciwko naszej bramki, trzy minuty później trzecią po strzale głową Tine De Caigny... i czwartą tuż przed końcowym gwizdkiem po skutecznej dobitce Lore Jacobs.

Tym samym mistrzynie Polski wychodziły na drugą połowę po bolesnej lekcji europejskiego futbolu w wykonaniu klubu z Belgii i zamiarem poprawy swojej gry. Zespół Anderlechtu wykorzystywała swoją szybkość w odbudowywaniu ustawienia, raz po raz stwarzając zagrożenie w polu karnym GKS-u Katowice, natomiast polski zespół szukał swoich szans w odważnych wyjściach z kontrą prawą stronę, prowadząc nieustanną walkę o piłkę z rywalem w środkowej strefie boiska. Po rzucie wolnym wykonywanym z lewej flanki przed dobrą szansą stanęła Olszewska, ale jej strzał nie mógł zaskoczyć czujnej Friedli. W odpowiedzi w 61. minucie Belgijki dostarczyły piłkę do Deloose na niemal pustą bramkę, ale przytomnie zachowała się w obronie Marlena Hajduk. Spotkanie stało się bardziej wyrównane, natomiast przewaga w wielu elementach gry nadal była po stronie przeciwniczek GieKSy. W ostatnich dziesięciu minutach nasze piłkarki podjęły ostatnie próby zdobycia honorowej bramki, napotykając na zdecydowany i skuteczny opór rywala. W 90 minucie meczu po solowej akcji na 5:0 dla zagranicznej drużyny podwyższyła Ouzraoui. Tym samym GKS Katowice musiał uznać wyższość Anderlechtu w swoim europejskim debiucie.

GKS Katowice w sobotę 9 września zagra przy Bukowej o godzinie 14:00 z Lokomotiwem Stara Zagora o trzecie miejsce w turnieju eliminacyjnym Ligi Mistrzyń UEFA w Katowicach.

Partner strategiczny
Partner Kluczowy
Partner Wiodący
Klub Biznesu
Partner techniczny
Partnerzy
Fortuna 1 Liga