Wróciłeś po kontuzji. Z Twoim zdrowiem już wszystko w porządku?

Tak, czuję się już naprawdę dobrze. Jeszcze delikatnie odstaję od kolegów fizycznie, ale staram się to razem z trenerem nadrabiać zaległości. Myślę, że z czasem będzie to wyglądać coraz lepiej. W meczu z Widzewem chciałem się pokazać z dobrej strony. Szkoda mi sytuacji, w której miałem otwartą przestrzeń do strzału. Nie uderzyłem tak, jak chciałem. Trudno, trzeba pracować dalej i szukać tego pierwszego gola. 

Co możesz powiedzieć o pierwszych 15 minutach meczu z Widzewem?

Pozwoliliśmy Widzewowi się rozpędzić. Oni szarpali, a my się do tego dostosowaliśmy. Jednak potem byliśmy w stanie narzucić własne warunki. Utrzymywaliśmy się przy piłce i szukaliśmy podań ziemią, czyli robiliśmy to, nad czym cały czas pracujemy. Na początku sezonu nam to jeszcze nie wychodziło, ale z tygodnia na tydzień jest coraz lepiej, także pod kątem naszego zgrania i zabezpieczenia tyłu. 

Dążymy do takiej gry, jaką prezentowaliśmy na początku drugiej połowy? 

Dokładnie tak, bo do mojej próby strzału wyglądaliśmy naprawdę dobrze. Szkoda, że nie udało się zamienić tego na gola. Była też kontrowersyjna sytuacja z potencjalnym rzutem karnym. Nie ma co gdybać, bo koniec końców zdobyliśmy punkt na bardzo trudnym terenie i trzeba go szanować. Teraz już myślimy tylko o tym, by w kolejnym meczu zdobyć pełną pulę u siebie. 

Po pierwszych dniach spędzonych z drużyną mówiłeś, że zespół ma dobry plan, ale będzie potrzebował czasu, by zacząć go wykonywać. Co możesz powiedzieć teraz? 

Tak mówiłem, ale podkreślałem, że mamy naprawdę duży potencjał, bo mamy dobrych zawodników, profesjonalistów. Od początku wierzyłem, że to zatrybi. Trener zaszczepił w nas cierpliwość do tego stylu, dlatego pomimo początkowych problemów cały czas robiliśmy swoje. Wszystko zaczyna dobrze funkcjonować i mam nadzieję, że nadal będziemy kontynuowali dobrą pracę. 

Obserwuj @GKSKatowice