GKS Katowice w ramach 6. kolejki meczów Ekstraligi rozegrał wyjazdowe spotkanie ze Sportisem KKP Bydgoszcz. Tuż przed rozpoczęciem meczu Kingę Seweryn w bramce zastąpiła Weronika Klimek. Pierwsze fragmenty nie przyniosły zagrożenia pod żadną bramką. Dopiero w 22. minucie GieKSa przeprowadziła dynamiczną akcję prawą stroną. Piłka zagrana na piąty metr trafiła pod nogi Anity Turkiewicz, która w dość łatwy sposób wykończyła akcję i dała katowiczankom prowadzenie. W 36. minucie przed doskonałą szansą stanęła Aleksandra Drąg. Po zamieszaniu w polu karnym piłka spadła pod nogi naszej zawodniczka, ale jej uderzeniu zabrakło precyzji i piłka przeleciała obok słupka bramki bydgoszczanek.

W pierwszej połowie wynik nie uległ zmianie, co oznaczało, że na drugie 45 minut podopieczne trener Karoliny Koch wracały z jednobramkowym prowadzeniem. Sportis ruszył bardzo ambitnie, często goszcząc przed naszym polem karnym. W 54. minucie Aleksandra Stasiak uderzyła z 17 metrów, ale pewnie piłkę złapała Klimek. W 61. minucie ręką w polu karnym zagrywała jedna z piłkarek GKS-u. Sędzia spotkania wskazała na jedenasty metr. Do piłki podeszła Weronika Helińska, ale świetnie jej intencje wyczuła Weronika Klimek i zatrzymała strzał z rzutu karnego.

Chwilę później w polu karnym okazję miała Patrycja Kozarzewska, ale jej próba niestety nie leciała w światło bramki. GieKSa zdołała ostudzić wszelkie zapędy Sportisu i w kolejnych fragmentach to my stwarzaliśmy więcej zagrożenia na połowie rywalek. W 87. minucie drugą żółtą kartkę zobaczyła Anna Konkol, która wpadła w bramkarkę Sportisu przy próbie strzału. Mimo to GKS podwyższył wynik w ostatniej akcji za sprawą Turkiewicz! Katowiczanki dopisały do swojego dorobku kolejne 3 punkty.