AZS UJ Kraków: Klabis - Gębica (63. Pleban), Smaza, Nieciąg, Zapała, Woźniak (85. Mordel), Wilk, Daleszczyk, Guzik (63. Malinowska), Wójcik, Derus (82. Bińkowska).
GKS Katowice: Seweryn - Maciążka, Vojtkova (54. Brzęczek), Olszewska, Tkaczyk (74. Kozarzewska), Kłoda, Konkol, Hajduk, Rybaczuk (67. Drąg), Bińkowska, Turkiewicz.
W pierwszym meczu Ekstraligi kobiet 2022/2023 rywalizowaliśmy na wyjeździe z AZS-em UJ Kraków. W bramce GieKSy od pierwszej minuty wystąpiła Kinga Seweryn, natomiast trener Koch nie zdecydowała się na wystawienie do meczowej jedenastki nowych zawodniczek, Patrycji Kozarzewskiej i Nicole Zając.
Pierwsze minuty spotkania to nieśmiałe próby ataku ze strony obu drużyn, ale już w 7. minucie Amela Bińkowska wykorzystała złe rozegranie piłki przez obronę rywalek i pewnie pokonała Klabis, dając nam prowadzenie. Nie nacieszyliśmy się nim długo, bo dwie minuty później Weronika Smaza dobiła strzał z bliskiej odległości i na tablicy wyników pojawił się remis 1:1. To trafienie nieco wybiło z rytmu zespół trener Koch, a to napędziło kolejne niebezpieczne akcje AZS-u UJ. Byliśmy w stanie na nie odpowiedzieć uderzeniem Anny Konkol w słupek w 20. minucie, a trzy minuty później Klaudia Maciążka świetnie ominęła obrończynie w polu karnym i mierzonym strzałem przy dłuższym słupku sprawiła, że znów prowadziliśmy. Od tego momentu GKS dominował na boisku, stwarzał sytuacje po dośrodkowaniach i wydawało się, że utrzyma do przerwy prowadzenie. Jednak w 41. minucie Anna Zapała otrzymała dobre podanie przed pole karne i uderzyła nie do obrony.
Początek drugiej części meczy obfitował w zdecydowane starcia fizyczne i walkę o każdy metr boiska, jako że obie drużyny były nastawione na ofensywę. Było blisko radości w 53. minucie, ale Klaudia Maciążka strzeliła do bramki Klabis z pozycji spalonej. Cieszyły się za to małopolanki w 60. minucie po tym, jak niepilnowana w polu karnym Weronika Smaza zdobyła trzeciego gola dla gospodyń. Ponadto później doszło do groźnej sytuacji po zderzeniu Nicoli Brzęczek i Karoliny Klabis; obie zawodniczki musiały spędzić dłuższą chwilę pod opieką klubowych fizjoterapeutów. Sytuacja zespołu GKS-u robiła się trudna, a rywalki nie ustawały w próbach podwyższania wyniku i chwilami były tego bardzo blisko, stąd decyzja trener Koch o tym, by na boisko posłać Patrycję Kozarzewską i ustawić zespół ultraofensywnie. To własnie ta zawodniczka w 82. minucie wykorzystała swoją trzecią okazję w meczu, szybko dopadając piłki po dograniu z 20. metra i dała nam trzeciego gola! Niestety kilka chwil później Aleksandra Pleban dobiła z bliska piłkę po dośrodkowaniu z prawej strony i GKS znów przegrywał. Ostatecznie nie wywieźliśmy z Krakowa punktów.
W kolejnym ligowym starciu zagramy na wyjeździe z Czarnymi Antrans Sosnowiec, a mecz został zaplanowany ma wtorek 23 sierpnia (godz. 17:30).