Piłkarki GKS-u Katowice podejmowały na boisku Podlesianki WKS Śląsk Wrocław w ramach jednego z najciekawszych starć 1/8 Pucharu Polski. Była to okazja do zrewanżowania się za ligową porażkę 0:2 we Wrocławiu. Mecz rozpoczął się od minuty ciszy na cześć zmarłego niedawno Alojzego Łyski, byłego zawodnika i trenera naszego Klubu, a także zmarłej niedawno matki trenera Witolda Zająca. Zawodniczki GieKSy wystąpiły tego dnia w czarnych opaskach na rękawach. 

Katowiczanki mogły uzyskać dwubramkowe prowadzenie już w pierwszych dziesięciu minutach meczu, ale akcje Kozak i Maciążki zostały wybronione przez bramkarkę gości. GKS napierał nieustannie na obronę Śląska i gdyby nie blokowanie naszych strzałów w ostatnich chwili, już na wczesnym etapie meczu ekipa trenera Zająca mogła ustawić ptzebieg gry. Sfinalizowanie starań GieKSy nadeszło za sprawą stałych fragmentów gry. Zofia Buszewska w 26. minucie zamieniła rzut wolny na bramkę, a pięć minut potem wykorzystała rzut karny po faulu na Klaudii Miłek. Zupełną dominację GKS-u Katowice na boisku potwierdziła Klaudia Miłek wykończeniem doskonałego podania między obrończyniami Śląska na minutę przed zakończeniem pierwszej połowy. 

Przyjezdne po dokonaniu korekt w składzie coraz śmielej atakowały naszą bramkę, ale nie zdołały zdobyć gola, a uczyniła to w 67. minucie Kinga Kozak, która nie miała problemu z wykorzystaniem długiego podania i wykonaniem mylącego strzału obok lewego słupka bramki wrocławianek. Tym golem GKS przypieczętował swój efektowny awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. 

W najbliższym meczu Ekstraligi piłkarki GieKSy zagrają na wyjeździe z AZS UJ Kraków (1 kwietnia, godz. 15:00).