Czarni Antrans Sosnowiec: Szymańska - Horvathova, Hałatek (56. Materek), Fischerova, Jaszek (76. Slukova), Jędrzejewicz, Kuciewicz (67. Zawiślak), Zawistowska, Wiankowska, Zubchyk, Kostova.
GKS Katowice: Klimek - Maciążka, Buszewska, Kozak, Koch (68. Kubaszek), Kłoda, Konkol, Parczewska, Stanović, Miłek (90. Turkiewicz), Lizoń.
W Święto Niepodległości piłkarki GKS-u Katowice kończyły zmagania w rundzie jesiennej sezonu 2020/21 Ekstraligi. Podopieczne Witolda Zająca na wyjeździe mierzyły się z Czarnymi Sosnowiec, co było zaległym spotkaniem 10. kolejki. Czarne w tym sezonie prezentują naprawdę wysoką formę. Nie przegrały meczu i są liderem tabeli, spotkanie zapowiadało się zatem na wyjątkowo trudne. Jednak GKS w pierwszej połowie pokazał się z bardzo ambitnej strony.
Dobrze zorganizowana obrona katowiczanek utrudniała gospodynią przedostanie się pod bramkę Weroniki Klimek. Niestety w 39. minucie szybka akcja prawą stroną zakńczona podaniem do Dżesiki Jaszek pozwoliło Czarnym otworzyć wynik spotkania. Na przerwę GieKSa schodziła ze stratą jednego gola. W 57. minucie dobre dogranie Kingi Kozak w pole karne sosnowiczanek mogło zakończyć się bramką samobójczą, ale bramkarka Czarnych zdołała uratować swój zespół.
Zespół z Sosnowca zadomowił się na naszej połowie, co chwilę testując czujność i szczelność naszej defensywy. Zaskoczyć Czarnych próbowały jeszcze Nadja Stanović i Kinga Kozak uderzeniami z dystansu. W 84. minucie Stanović sprytnie ograła rywalkę na lewym skrzydle i dogrywała w pole karne do Klaudii Miłek. Zabrakło centymetrów, by nasza napastniczka dosięgnęła futbolówki. Chwilę później skończyło się już tak, jak powinno - Zofia Buszewska precyzyjnie uderzyła z pierwszej piłki po podaniu Stanović i dała GKS-owi wyrównanie!
Jeszcze w 90. minucie gospodynie mogły odpowiedzieć, gdy Agnieszka Jędrzejewicz uderzyla w słupek bramki strzeżonej przez Klimek. Więcej okazji nie było i GieKSie udało się wyrwać punkt z bardzo trudnego terenu.