Nowy trójkolorowy: Kamil Słaby

10.04.2018 11:05

W Nice 1 lidze zdążył już udowodnić, że choć gra w obronie, zawsze stanowi poważne zagrożenie dla bramki rywala. Kamil Słaby w pierwszych meczach wiosny pomagał GKS-owi Katowice zapewniając energię z ławki rezerwowych.

Od czwartej ligi po Ekstraklasę

Na pierwszy trening poszedłem z tatą, miałem wtedy 7 lat, ale nie mam co do tego stuprocentowej pewności. Wtedy pracowałem ze śp. trenerem Wiesławem Szpiglem. Po jego śmierci naszą grupę przejął trener Janusz Świerad, który występował w barwach Sandecji pod koniec kariery. Prowadził mnie przez kilka lat w juniorach. Potem rozpoczęły się wypożyczenia i mimo, że mam 24 lata to przeszedłem już przez wiele szczebli polskiej piłki - od czwartej ligi aż do ekstraklasy. 

Karate

Zacząłem grać w piłkę, bo było to dla mnie naturalne. Zawsze z kuzynami i bratem graliśmy koło domu. Ale ciekawostką jest to, że zanim zacząłem chodzić na treningi piłkarske, przez pół roku próbowałem swoich sił w karate. Nie wykorzystuję tego jednak w trakcie meczów, choć część umiejętności zostało. 

Obrońca, ale bramkostrzelny

Szczerze mówiąc trenerzy zawsze stawiali przede mną takie zadania. Prosili, bym wychodził do przodu, by jak najczęściej szukać piłki w polu karnym, zwłaszcza po stałych fragmentach. Myślę, że nigdy nie byłem zawodnikiem, który się chowa i czeka na to, co się wydarzy. Lubię się angażować w walkę o piłkę. W Sandecji moje bramki pomogły drużynie wywalczyć awans. Mieliśmy tam naprawdę dobrą ekipę. 

Wzorce z Anglii

Jest wielu obrońców, których obserwuję i od których staram się wyciągać pewne umiejętności. Nie ma jednej konkretnej postaci, na której wzorowałem się od początku kariery. Dużo podglądam zawodników z ligi angielskiej. W różnych ligach obserwujemy różny typ defensorów, więc dobrych przykładów nie brakuje. 

Powrót do elity

Obecnie jednym z celów jest dla mnie powrót do Ekstraklasy i tam chcę się spełniać piłkarsko. W kontynuowaniu gry na najwyższym poziomie przeszkodziła mi trochę kontuzja, ale tutaj w GKS-ie mam szansę na grę i walkę. Myślę, że moja przygoda z Ekstraklasą się nie skończyła, tylko po prostu na chwilę stanęła w miejscu. Awans z Sandecją był jedną z najlepszych rzeczy w mojej karierze, ponieważ nikt się po nas tego nie spodziewał. Zrobiliśmy naprawdę dużą niespodziankę. 

Poważne plany na przyszłość

W wolnym czasie skupiam się na rodzinie. Mam półtoraroczną córeczkę, a w czerwcu biorę ślub. Przede mną wielkie zmiany i nie narzekam na nudę, bo musimy się do tego odpowiednio przygotować. 

Partner strategiczny
Partner Kluczowy
Partner Wiodący
Klub Biznesu
Partner techniczny
Partnerzy
Fortuna 1 Liga