Walczysz o miejsce w składzie i w ostatnim meczu udało ci się wejść na boisko. Na pewno jednak chciałbyś wystąpić w większym wymiarze czasowym. Stać cię na to?

Moim założeniem po przyjściu na Bukową było to, żeby grać jak najwięcej i cieszę się, że było mi dane zadebiutować w meczu z Wigrami. Staram się dobrze prezentować na treningach, żeby występować w pierwszym składzie na tyle, na ile jest możliwe.


Jak ocenisz rywalizację na swojej pozycji? Na pewno jest ciekawa, bo kilku skrzydłowych może grać także na "szpicy".

Myślę, że Grzegorz Goncerz ma bardzo dobrą pozycję w tym zespole. Jest kapitanem i królem strzelców. Ja jednak broni nie złożę, będę walczył o swoje miejsce w pierwszej jedenastce. Jest szansa na grę z boku pomocy, byłem wystawiony jako młodzieżowiec. Nieważne jest dla mnie to, czy zagram z boku czy jako napastnik. Tam gdzie będą mnie widzieli trenerzy, będę starał się pomóc drużynie.


Przed wami teraz trudne sprawdziany z Zagłębiem Sosnowiec i Arką Gdynia. Czy według Ciebie to mocniejsi przeciwnicy niż ci, z którymi zaczynaliście rywalizację w tym sezonie?

Pierwsza liga jest specyficzna, każdy może wygrać z każdym. Myślę, że dobrze zaczęliśmy ten sezon. Zależało nam na tym, żeby mieć spokojny start bez niepotrzebnych, negatywnych emocji. Najbliższy mecz także chcemy wygrać, bo potem czeka nas trudny ligowy wyjazd do Gdyni (15.08.), a w międzyczasie jeszcze zagramy mecz pucharowy z Wigrami (12.08.). Przed nami dalekie podróże, musimy dobrze się przygotować i skupiamy się na każdej, kolejnej przeszkodzie.


Do czego można porównać według ciebie tą niesamowitą bitwę ligową, która czeka nas pomiędzy GieKSą i Zagłębiem po 23 latach przerwy?

Miałem okazję grać w derbach z Legią kilkukrotnie za czasów moich występów w Polonii Warszawa. Sobotnie spotkanie nabiera właśnie takiego wyjątkowego smaczku. Derby to świętość. W meczu GKS-u z Zagłębiem na pewno będzie ciekawie na trybunach i boisku, a ja będę chciał wyjść na boisko, żeby pokazać się szerszej publiczności.