Opowiedz jak wyglądał kolejny dzień okresu roztrenowania.

Trenerzy przeprowadzili z rana tety szybkościowe w Dobieszowicach, a popołudniu czekała nas ostatnia część, czyli testy wydolnościowe. W czwartek wracamy do normalnych treningów z piłką. Widocznie tak musi być, abyśmy musieli sprawdzić jak nasze organizmy zachowają się na koniec sezonu w porównaniu do przerwy zimowej. Trzeba je wykonać, aby nasza wykonywana praca była jak najlepsza.


Jak wasze organizmy znosiły trudy tej rundy?

Byliśmy bardzo dobrze przygotowani przez całą rundę. Było to widać, kiedy stosowaliśmy wysoki pressing na rywalu i tym go męczyliśmy. To wynika z dobrego przygotowania, mimo że niektórzy twierdzili, że mieliśmy dołek formy na koniec. Jest to nieprawda, to my przeważaliśmy nawet w przegranych spotkaniach i byliśmy drużyną lepszą. Forma była na wysokim poziomie przez całą rundę.


Można się do czegoś przyczepić w waszym stylu gry?

Cały czas będziemy musieli pracować nad własnym stylem. Sami zdajemy sobie sprawę, że możemy grać lepiej. Wolę natomiast sytuację, gdy nie jesteśmy chwaleni, a mimo to plasujemy się na pozycji wicelidera, niż opcję gdy gramy widowiskowo, a mamy dużą stratę do ścisłej czołówki. Mamy swoją wartość, prezentujemy futbol jeden z najlepszych w tej lidze, co ma odzwierciedlenie w tabeli.


Jakie dostrzegasz plusy w ciągu tych kilkumiesięcznych bojów pierwszoligowych? Czy jest to wasza postawa przy Bukowej, największa ilość zwycięstw w lidze, czy może najmniej straconych bramek?

Wszystko cieszy. Udało się stworzyć kolektyw. W defensywie tracimy mało bramek, jesteśmy na miejscu premiowanym awansem. To jeden z celów. Przy Bukowej stworzyliśmy twierdzę i tak trzymać w drugiej części rozgrywek. Można wyciągnąć wiele pozytywów, ale trzeba to przełożyć na wiosnę i rozwijać się, bo tylko dzięki temu możemy być lepsi.