Śląsk Wrocław: Pawełek – Pawelec, Kokoszka, Celeban, Dankowski, Pich, Kovacević, Morioka, Madej, Riera, Biliński.
GKS Katowice: M. Abramowicz - Czerwiński, Kamiński, Wisio (33. Praznovsky), D. Abramowicz - Kalinkowski, Sapała - Foszmańczyk, Goncerz, Jóźwiak - Prokić. W drugiej połowie wystąpili: Wierzbicki - Czerwiński, Kamiński Praznovsky, D. Abramowicz - Sapała, Kalinkowski - Frańczak, Foszmańczyk, Jóźwiak - Lebedyński oraz Duda, Pielorz, Zejdler, Szołtys, Górecki.
W czwartym meczu kontrolnym GKS Katowice okazał się minimalnie słabszy od ekstraklasowego Śląska, przegrywając 0:1.
W pierwszej połowie obie ekipy poszły na wymianę ciosów i oglądaliśmy w Środzie Śląskiej sporo sytuacji podbramkowych. Po stronie GieKSy dogodne okazje zmarnowali Andreja Prokić (sam na sam w 21. minucie najpierw trafił w Mariusza Pawełka, a potem niecelnie dobijał), Mateusz Abramowicz (w 22. minucie uderzył mocno pod poprzeczkę, ale obronił to Pawełek), a także Kamil Jóźwiak (z okolic szesnastki w 34. minucie przymierzył mocno, ale znów górą był bramkarz Śląska).
Śląsk także był bliski zdobycia gola – Kamil Biliński i Riota Morioka nie wykorzystali sytuacji sam na sam – strzał tego pierwszego wybronił w 13. minucie Mateusz Abramowicz, a drugi spudłował z kilku metrów z niewytłumaczalnego powodu w. Robert Pich także mógł pokusić się o trafienie, ale technicznie przymierzył zza pola karnego w poprzeczkę.
Po zmianie stron trener Jerzy Brzęczek zdecydował się na rotację w składzie i Śląsk wykorzystał ten moment, strzelając bramkę w 64. minucie. Dośrodkowanie Mariusza Pawelca na bramkę z główki zamienił Piotr Celeban i to wrocławianie cieszyli się z prowadzenia. Katowiczanie tez mieli swoje szanse, jednak Oliverowi Praznovsky’emu, Pawłowi Szołtysowi i Sławomirowi Dudzie zabrakło skutecznego wykończenia, przez co wynik do końca nie uległ już zmianie.
Przegrywamy po golu Celebana z główki w polu karnym.